Odpowiem na to pytanie na przykładzie.
Kiedyś prowadziłam sesję dźwiękową w konkretnym temacie. To było kilka miesięcy temu. Nie pamiętam, jaki był dokładnie temat tej sesji, ale pamiętam dokładnie, że harmonizacja za pomocą dźwięków przebiegała gładko, ale z pominięciem przestrzeni serca i klatki piersiowej. Wiedziałam, że mam to uszanować i nie aktywować żadnych sekwencji dźwięków w tym rejonie na tamtą chwilę, gdyż nie zostaną one w czasie tamtej sesji przyjęte. Ciało/psychika potrzebowały oswojenia się z tą formą pracy, a raczej współpracy. A przestrzeń serca/klatki piersiowej potrzebowała osobnej sesji, by ją oczyścić z napięć i traum. Po sesji podzieliłam się informacją, że będzie potrzeba harmonizowania i tonizowania przestrzeni serca/klatki piersiowej, ale to praca na kolejną, osobną sesję. Nasze ciało i nasza psychika mają swoją własną świadomość i swoje własne zdanie. Ważne, aby ich słuchać i z nimi współpracować. Wówczas wszelkie zdrowienie przebiega o wiele szybciej.
I tu też pytanie: czy warto zainwestować w kolejną sesję, jeżeli zachodzi taka potrzeba? Zanim odpowiesz sobie na to pytanie, warto zadać sobie inne pytanie: jakie są i będą w przyszłości koszty niezharmonizowania danego problemu, w tym przypadku, życia z obciążonym sercem? Jak odbije się to na moim zdrowiu fizycznym? Na relacjach? Jakich ludzi przyciągnę do siebie?
???
Czym wibruję, to przyciągam do swojego życia na zasadzie rezonansu. Mając obciążone serce, zarezonuję z osobami, z relacjami, które wcześniej czy później pokażą mi te nierozładowane obciążenia. Bo wszystko wokól nas i w nas ciązy ku równowadze. Czy nie lepiej je rozładować, zharmonizować i wejść w łatwe, harmonijne relacje?Na przykładzie opisanym powyżej – w rejonie klatki piersiowej było sporo napięcia. Napięcie najczęściej jest efektem traumy lub traum. Zwykle „traum” – liczba mnoga. Każdy z nas ma je zapisane w swoim polu energoinformacyjnym. Dźwiękiem można kompleksowo rozładować ładunki elektryczne będące efektem nagromadzonych traum. Bez ich rozładowania, odbiją się one na zdrowiu. Wszelkie nierozładowane napięcie wcześniej czy później odbija się na zdrowiu. Nie może być inaczej … to prawo uniwersalne. „Nic w przyrodzie nie ginie.” Dlatego twierdzę, że warto … bardzo warto