Moc dźwięku

„Chcę głębiej zrozumieć, czym jest miłość do siebie …”

W Gabinecie Dźwięków pracowałam ostatnio z osobą, która zapragnęła być … lepsza dla siebie, bardziej łaskawa dla siebie, mniej krytyczna. Choć w porównaniu z resztą populacji, jak twierdzi, nie jest z nią w tym temacie aż tak źle, ale „człowiek jest tu na tej Ziemi po to, żeby się zmieniać i ewoluować…” . I ona chce więcej w tym temacie. Chce rozwijać się w miłości do samej siebie, „bo to jedyna solidna podstawa, z której może popłynąć autentyczna miłość do innych….”Nic dodać, nić ująć. Czuję podziw dla tej osoby za jej odwagę i dojrzałość.

Robimy w tym temacie, w tej intencji dźwięki. Odsłaniają one całą „chmurę” negatywnych, krytycznych, niezasłużonych słów na poziomie uszu. Harmonizujemy te energie. Jak? To dłuższy temat. Tu działa Alchemia Dźwięku. Działają wypracowane przeze mnie po długich sesjach auto-terapeutycznych, na zasadzie oddzielania ziarna od plew, sprawdzone procedury dźwiękowe. Krytyczne, raniące słowa, które usłyszała w swym życiu ta osoba, ich ładunki elektryczne depolaryzujemy. Wprowadzam w to miejsce całkiem nowe wibracje, czyli nowe, szersze, pełniejsze, bardziej empatyczne zrozumienie dawnych sytuacji, ludzi, którzy wypowiadali raniące lub nieuważne słowa… Następuje konkretna zmiana ścieżek neuronalnych w mózgu. Działam w tym celu również ultradźwiękami, które słyszy ludzkie serce, ludzki układ nerwowy, ale nie słyszą ich nasze fizyczne uszy… to nie szkodzi …. Ultradźwięki są spoza ludzkiego pasma słyszalności, ale SĄ! Działają!

Przenikają one materię, czego dowodem są chociażby badania USG …Ultradźwięki konkretnie zakrzywiają CZASOPRZESTRZEŃ i pozwalają nam dotrzeć do samych KORZENI naszych problemów.Na poziomie kwantowym, czyli REALNYM, głębokim mają miejsce głębokie zmiany, które odbiją się swym uzdrawiającym echem najpierw na psychice, a potem na ciele osoby, która zdecydowała się na tę pracę. I na EWOLUCJĘ… na ZMIANĘ…. bo tkwienie w jednym miejscu daje POZORNE poczucie bezpieczeństwa, pozorną pewność.A co z Polem Rodu? Takie pytanie pada pod koniec sesji. Umawiamy się na kolejną sesję dźwiękową. Za pomocą określonych sekwencji dźwiękowych otworzymy tzw. pamięć komórkową i Pole Rodu i zbadamy dysharmonie, nadając im właściwe tony … Ciekawa praca … Co ważne, ma ona potencjał zmienić koleje losu przyszłych pokoleń… Jak? To temat na kolejny wpis … #dźwiękoterapia#życiejestcudem#misytybetańskie#gongi#medytacja#welllness#kamertony#świadomość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *